Sword Art Online Fanon Wiki
Advertisement

Kerolot postanowił nie wypuszczać owiec, aby żadna nie zginęła. Czekał więc na wilki. Nudził się, gdyż te nie nadchodziły. Z nudów zaczął grać w pokemony płotem. Po dwóch godzinach zorientował się, że quest się nie zacznie jeśli nie wypuści owiec. Postanowił więc otworzyć bramkę, aby owe zwierzątka mogły wyjść. Jednak godzinę temu owce zasnęły i nie chciały się obudzić. Postanowił więc użyć specjalnej zdolności kija pasterskiego i dał rozkaz owcom wyjść.

Gdy wraz ze swoją armią swoimi podopiecznymi wszedł na pastwisko, usłyszał wycie wilków. Wiedział, że zaraz będzie musiał walczyć. Jednak mimo jego obaw, z głębi lasu wyskoczył tylko jeden wilk na 1 poziomie. Kerolot za pomocą kija, kazał się rzucić owcom na wilka. Nie przemyślał jednak tego dobrze. Kiedy owce chciały zaatakować wilka, okazało się, że nawet nie mają animacji walki. Natomiast zza krzaków wyskoczyły 4 wilki i cała ekipa wzięła po jednej owcy. Kerolot uderzył się w twarz.

Kiedy tylko rozejrzał się dookoła, zauważył że 3 wilki podchodzą od tyłu do owiec, a do niego jeden. Tym razem kazał owcom położyć się na wilku. Gdy wilk niewidzący nadbiegających owiec został przygnieciony dwunastoma owcami został unieruchomiony i gracz walnął go kijem 5 razy, wilk został pokonany.

Tymczasem tamte 3 wilki porwały 3 owce, a poprzednie 5 zrobiło to samo. Kerolot myślał, że zaraz zacznie kląć, ale szybko zorientował się, że Aschgan stworzył skrypt, dzięki któremu NIE DA się przeklinać w DSO. Postanowił rzucić się na 3 wilki, które uciekały z owcami. Gdy tylko uderzył "uciekiniera", ten puścił owcę. Jeden cios Kerolota zadawał 20% życia wilka, leczy gdy ten zaatakował, gracz stracił 45%.

- To są chyba jakieś żarty - powiedział w myślach i skożystał z zalety kija pasterskiego. Był długi. Dlatego zaczął uderzać, a jednocześnie biec do tyłu, żeby wilki nie mogły podejść zbyt blisko. Gdy zdołał jednego ubić, drugi wskoczył na niego i ugryzł go. Miał już tylko 10% HP. Na szczęście pamiętał o mocy dawanej przez kij pasterski. Kazał owcom zrzucić z niego wilka i przygnieść go. Kerolot ponownie pokonał wilka, bo owce go przygniotły. Jednak nagle wyskoczyło 6 wilków. Mężczyzna myślał, że już po nim. Gdy jeden z wilków skoczył na niego. On wystawił kij i wilk nadział się na niego tak mocno, że przebiło go. Nagle zauważył, że jego poziom skoczył do drugiego oraz statystyki urosły, a w dodatku dostał punkty nauki(10 pkt-ów) i umiejętności(też 10pkt-ów). Szybko rozdał je w siłę, natomiast nie chciał tracić czasu na znajdywanie drzewka umiejętności. Teraz jego statystyki wyglądały tak:

Siła : 25
Zręczność : 15
Inteligencja: 15
Bystrość : 15
Punkty trafień: 150

Kerolot zaczął szarżować na grupę dwóch wilków. Niestety reszta zaczęła go w czasie jego szarży otaczać. Zrobił jednak dobry manewr. Zamachnął się i uderzył swoim długim kijem pasterskim WSZYSTKIE wilki. Każdy w nich stracił po 50% HP. Wilki mimo wszystko nie dały za wygraną, rzuciły się do ataku. Udało mu się jednego wyminąć. Drugi jednak zdołał go ugryźć, w odpowiedzi natomiast dostał kijem w oko i szybko zniknął, gdyż jego HP wynosiło już 0. Tym razem było lepiej, miał jeszcze 110 HP. Gdy wszystkie biegły na niego, on ponownie się zakręcił uderzając wszystkie pięć wilków. Gdy wrócił z owcami do zagrody, Stachu czekał już na niego.

- Oj przyjacielu, straciłeś trochę moich kochanych owieczek, ale przeboleję stratę wiedząc, że wilki już im nie zagrażają - zaczął NPC - Kij możesz sobie zatrzymać, widzę że nie masz nic przydatnego ze sobą, dam ci 5 kg wełny i trochę owczego sera w nagrodę, niestety nie mam pieniędzy, ale myślę, że to nie jest kłopot, prawda?

- Oczywiście, że nie, ale mam pytanie, mogę się przespać w twojej chacie? - spytał Kerolot - Chciałbym odnowić siły

- Nie ma sprawy, ktoś kto uratował moje owieczki i biznes jest mile widziany w moich progach - odpowiedział Stachu - Idź się kłaść

Gracz poszedł się przespać. Uruchomił opcję spania do rana. Jego odczuwanie świadomości zostało wyłączone do momentu, gdy w grze stała się 7 godzina. Wtedy powróciła mu świadomość i wstał. Chciał pójść do miasta. Jednak to co zastał bardzo go przeraziło. Spora osada została zniszczona. Zostały nieliczne domy, głównie obywateli. Przeszedł się po pobojowisku. Nie znalazł ani jednego ciała przeciwników. Nie wiedział kto to był. Widział wielu pierwszo levelowych graczy. Obywateli też paru zginęło, ale na szczęście wśród nich nie było nikogo, kto dał mu jakiegoś questa. Nagle usłyszał czyjś donośny głos:

- Ej, kolejny separatysta, chłopaki chodźcie tu

Jednak Kerolot nie zdołał dostrzec kto to mówił, ktoś go wciągnął za zniszczoną ścianę, a jednocześnie usłyszał bieg kilku osób. Zauważył, że pociągnął go ten sam strażnik, który poradził mu dwa dni wcześniej znaleźć pracę.

- Musisz uważać, Yoda i jego klony zaatakowały nas, nie mamy zbyt wielu wojowników. Ale mam nadzieję, że mogę na ciebie liczyć - powiedział NPC

- Jasne

Advertisement